вівторок, 27 червня 2017 р.

"Chałupy welcome to". Na plaży nudystów.

(По матеріалам мережі інтернет)
"Chałupy welcome to". Na plaży nudystów.

Francuscy nudyści mają największy na świecie ośrodek dla naturystów. Greccy - najpiękniejszą na świecie plażę Little Banana Beach. A Polscy? Chałupy, o których w latach 80-tych Zbigniew Wodecki śpiewał: "Można spotkać golasa jak na plaży w Mombassa. Golców cały tłum".


– Jak dojść do plaży nudystów? – pytam w Porcie Chałupy.

– Musi pani iść do końca Chałup w stronę Kuźnicy, ścieżką rowerową do metalowego krzyża. Tam musi pani skręcić w lewo w las i przejść nielegalnie przez tory. Plaża jest na prawo od drzewa, po stronie morza – wyjaśnia mi opalona pani w okularach przeciwsłonecznych i ze skrywanym uśmiechem na ustach.

Na świecie tego typu miejsca nie dziwią. Nudyści opalają się od Grecji i Chorwacji po Australię i Meksyk. Na francuskim wybrzeżu Morza Śródziemnego mają dla siebie nie tylko plażę ze złotym piaskiem i turkusową wodą, ale całe miasteczko – mogą swobodnie chodzić do sklepów i restauracji. Cap-d'Agde Naturist Village na południu Francji to największy na świecie ośrodek dla naturystów.

Golców cały tłum
Plaża w Chałupach jest najstarszą i najpopularniejszą plażą naturystyczną w Polsce, ale nieoficjalną. To oznacza, że nie ma tabliczki z logo Federacji Naturystów Polskich informującej innych plażowiczów, że w tym miejscu opalają się golasy. Plaża jest piękna, szeroka, z jasnym ubitym piaskiem i sosnowym lasem na wydmach. Ma ok. 2 km długości. Powstała w 1960 roku. W latach 80-tych rozsławił ją zmarły niedawno Zbigniew Wodecki w piosence „Chałupy, welcome to”.

„Jak co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał, słychać wielki szum. Można spotkać golasa jak na plaży w Mombassa. Golców cały tłum. Znów się będą rozbierać, Miss Natura wybierać. Przez wieś przeszedł dreszcz. W krzakach siedzą tekstylni, gryzą palce bezsilni. Zaklinają deszcz” – kto nie zna tych słów? I refren: Chałupy welcome to. Bahama mama luz. Afryka dzika, dawno odkryta. Chałupy welcome to! Chałupy welcome to sun of Yamaica blue. Polish Barbados i Galapagos. Chałupy welcome to!”. W 1985 roku, kiedy ta piosenka powstała, była letnim hitem. Śpiewała ją cała Polska – od morza do Tatr. Teledysk pokazywał „golców cały tłum” – kobiety i mężczyzn w stroju Adama.

Jeszcze rok wcześniej naturystyczna plaża była też po stronie Zatoki Gdańskiej, ale odkąd dwóch nudystów jak stało, tak poszło do sklepu we wsi, budząc zgorszenie mieszkańców, plażę zamknięto.

Na początku człowiek czuje się skrępowany
Pierwszego dnia lata na plaży w Chałupach nie ma tłumów, ale nie ma się, co dziwić – jest początek sezonu, środek tygodnia.

– Sezon dopiero się zaczyna. W lipcu to się będzie działo – słyszymy od miejscowych.

Amatorów opalania się nago jednak nie brakuje. Rafał ma 32 lata i pracuje w stoczni w Gdańsku. Nudystą jest od kilku lat. Tak wyszło. Nago opala się samotnie, bo nie ma rodziny, a jego znajomi nie wiedzą, że woli opalać się bez ubrania. Bez kąpielówek czuje się wolny. Na nosie ma okulary (razi go słońce, jak twierdzi), więc, pomijając wszystko inne, nie jest mi łatwo patrzeć mu w oczy.

– Wcześniej opalałem się na plaży dla nudystów w Dębkach (do Dębek z Gdańska jest ponad 80 km, do Chałup 10 km mniej), ale tutaj mam bliżej i bardziej mi się podoba, Kiedy tylko mam czas, przyjeżdżam – mówi Rafał. Wydaje się być nieco zażenowany naszą (moją i Renaty Dąbrowskiej, fotografki) obecnością. Tym bardziej, że jesteśmy w ubraniach. Nie zgadza się na zdjęcie, nawet od tyłu, na tle morza.

37-letni Rafał nie stawia oporu. Jemu i nam jest chyba łatwiej, bo leży na brzuchu. Na nosie też ma okulary. Pierwszy raz rozebrał się na plaży do rosołu całkiem niedawno – wspólnie ze znajomymi naturystami zrobili to w Rowach, nadmorskiej wsi położonej tuż przy granicy ze Słowińskim Parkiem Narodowym. To jedno z najbardziej lubianych przez nudystów miejsc w Polsce.

– Jakie to uczucie? – pytam.

– Na początku człowiek czuje się trochę skrępowany, ale to szybko mija. Mężczyznom wcale nie jest łatwiej rozebrać się niż kobietom, to zależy od człowieka – mówi Rafał. – Co jest dobrego w opalaniu się bez ubrania? A co jest w tym złego? Tak wolę. Lubię wygrzewać się w słońcu. Inni plażowicze, którzy przechodzą tędy w ubraniach, nie rzucają we mnie kamieniami, co najwyżej odwracają wzrok albo patrzą pod nogi. W Chałupach jestem pierwszy raz. Chciałem zobaczyć tę plażę, bo znam ją z piosenki Wodeckiego – dodaje.

Dulszczyzna u nas ma się dobrze
Starsze małżeństwo naturystów, które ukrywa się za parawanem, nie chce rozmawiać, z daleka krzyczą do mnie, żeby pogadać z innymi. Małżeństwo ze Śląska, które szło za nami od Portu Chałupy (pani zarzekała się, że nie są naturystami), rozbiło się kilkaset metrów od wejścia na plażę. Pani Marzena została na kocu w spodenkach i górze od bikini, ale jej mąż, pan Roman, rozebrał się do rosołu i wskoczył do Bałtyku.

– To jednak są państwo naturystami – zaczepiam panią Marzenę.

– Nie. Mąż rozebrał się po raz pierwszy – spieszy z wyjaśnieniami. – Ja się wstydzę. W Polsce bym się chyba na to nie odważyła. Może jakbym była trochę szczuplejsza... W tamtym roku byliśmy na wakacjach w Egipcie i tam się rozebraliśmy. Nasi znajomi też to zrobili. Tam nie miałam żadnych zahamować. W Polsce to jednak nie to samo.

– Dulszczyzna u nas ma się dobrze – mówi pani Małgorzata (w ubraniu), turystka z Olsztyna, która dziarsko przemierza plażę z kijkami od nordic walking. – Żyjemy w zamkniętym społeczeństwie, nie szanujemy odmiennych kultur, dlatego mamy też problem z golizną. Mi to nie przeszkadza, jestem otwartą osobą. Nawet nie wiedziałam, że w tym miejscu jest taka plaża. To dla mnie żaden problem.

– Pierwszy raz byłyśmy tu trzy lata temu. Plaża nie jest oznakowana, więc nie wiedziałyśmy, gdzie się dokładnie znajduje. Wiedziałyśmy tylko, że jest. Kiedy natknęłyśmy się na nagich ludzi, zrozumiałyśmy, że to właśnie tu. Nie odwracamy wzroku od nich, wprost przeciwnie – śmieje się 47-letnia Paulina, turystka z Warszawy.

W domu lubimy chodzić nago
Do plaży w Chałupach zjeżdżają nudyści z całej Polski. 44-latka i jej 56-letni partner przyjechali tu z Kędzierzyna-Koźla. Z psem Yorkiem. Chowają się za parawanem tylko dlatego, że wieje wiatr. Obydwoje są pięknie opaleni, bez białych śladów po kąpielówkach. W Chałupach są pierwszy raz. Wcześniej rozbierali się na zagranicznych wakacjach.

– W domu lubimy chodzić nago, więc dlaczego nie mielibyśmy robić tego na plaży, w wyznaczonych miejscach? Golizna nie jest dla nas czymś krępującym – mówi kobieta.

– Lubimy opalać się bez ubrań. Przyjechaliśmy taki kawał drogi, bo tam, gdzie mieszkamy, nie mamy możliwości, żeby to robić. Jest jezioro, ale nikomu nie przychodzi do głowy, żeby opalać się tam nago. U dzieci golizna nie dziwi, tylko u dorosłych. W Berlinie, gdzie byłem kilka lat temu, widziałem jak całe rodziny opalały się bez ubrań – dodaje mężczyzna.

Na zdjęcie nie trzeba ich długo namawiać. Jak być naturystą, to na całego.

Plaże dla nudystów w Polsce (wg Federacji Naturystów Polskich):

Oznaczone:

Stogi

Grzybowo

Rowy-Łeba

Nieoznaczone:

Piaski

Rewa

Dębki

Unieście za kanałem

Kołobrzeg-Podczele

Świnoujście-Warszów

Międzyzdroje-Lubiewo

Świerklaniec


(По матеріалам мережі інтернет)